Beata Majewska, Zdążyć z miłością

czwartek, 23 listopada 2017

Trzecia część cyklu Konkurs na żonę stała dla mnie pod wielkim znakiem zapytania. Nie wiedziałam o czyich losach będzie opowiadać i trochę się bałam, że autorka zrobi coś w stylu Helen Fielding, gdy nagle w trzeciej części uśmierca Marka i Bridget znowu jest sama i nieszczęśliwa. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu pani Majewska dała spokój Łucji i Hugonowi, kto więc jest bohaterem tej części? 


Olga. Olga Becker.
Początkowo poczułam niesmak bo jednak w poprzednich częściach była trochę "czarnym charakterem", ale muszę przyznać, że bardzo ją polubiłam.

Olga, podobnie jak w poprzednich częściach Hugo - jest kobietą wykształconą, majętną i atrakcyjną, a do tego zadeklarowaną ateistką. Po niedawno przebytym zabiegu histerektomii wraca do pracy i poznaje mężczyznę, który jest jej kompletnym przeciwieństwem. Kamil jest samotnym ojcem Faustyny i Maksymiliana, nauczycielem informatyki i... bardzo wierzącym człowiekiem. Zarówno znajomi Kamila jak i Olgi szybko zauważają, że ta dwójka kompletnie do siebie nie pasuje, jednak oni wbrew wszystkim zakochują się w sobie i szybko decydują się na ślub.
Olga nie może mieć dzieci, ale Faustyna i Maksymilian pokochali ją niemal jak własną matkę. Ba! Nawet mówią do niej "mamo".
Można pomyśleć, że istna sielanka, prawda?
Ktoś kiedyś powiedział, że nie zapominamy pierwszej miłości. I chyba tak jest właśnie dlatego, że jest pierwsza. Zmienia nas nieodwracalnie. Już zawsze będziemy wiedzieć, jak to jest kochać namiętnie. To uczucie nigdy nie zniknie. Zostaje z nami na całe życie. Na zawsze. / str. 126
Żeby jednak nie było zbyt kolorowo, z dnia na dzień, równie szybko jak się pojawił - Kamil znika z życia Olgi, zostawiając ją z własnymi dziećmi i pękniętym sercem.
Czy można się więc dziwić jej, gdy wyklina wszystkie świętości i pragnie uwierzyć w Boga tylko po to żeby mieć kogo nienawidzić do końca życia? Rzekomo nie należy obwiniać Jego za krzywdy, które nas spotykają, ale czy to naprawdę takie proste? Czy po stracie ukochanej osoby można mieć siłę by powiedzieć sobie: "Bóg tak chciał" ? 
Czasem miłość to zbyt mało. Gdy prawie wszystko ci zabrano, a to, co pozostało, jest ułomne i słabe, miłość nie wystarczy.. / str. 274
Pod tym względem bardzo zbliżyłam się do Olgi, rozumiałam jak ciężko jej było przełamać w sobie niechęć do "popkulturowych bzdur" i wszystkich atrakcji towarzyszącym świętom. 
Gdy zabrakło Kamila, musiała prowadzić dzieci po chrześcijańskiej drodze życia mimo iż kompletnie nie miała pojęcia jak to zrobić.
I wtedy pojawił się on. Swoim pojawieniem się zaskoczył wszystkich - Olgę, Faustynę, Maksymiliana i ich znajomych. Dzięki Konradowi Olga znalazła w sobie siłę by żyć, być szczęśliwą, a także by odnowić swoje relacje z matką.
Miłość ma tyle twarzy, ilu ludzi ją czuje. A każda z nich jest na swój sposób piękna. / str. 126
Z uśmiechem na ustach czytałam o tym jak dotychczas puste i zimne mauzoleum Olgi zmieniło się w tętniący życiem dom pięcioosobowej rodziny i dwójki ich kotów.

Autorka po raz kolejny ścisnęła mnie za serce, zdecydowanie uważam, że pani Majewska ma dar ponieważ nie znoszę ckliwych książek, a tymczasem jej książki wręcz pożeram i to zawsze z mocnymi emocjami. Zdążyć z miłością to, jak wspomniałam na początku trzecia część, którą uważam za najlepszą. Dostarczyła mi najwięcej emocji, a główna bohaterka skradła moje serce. Mimo iż nie pochwalam jej czynów względem Łucji i Hajduka to widząc sprawy jej oczami jestem w stanie ją trochę zrozumieć. Tych dwoje może i miało wspaniałe love story, ale ktoś cierpiał - a tym kimś była właśnie Olga. 
Urszula w swoim utworze Rysa na szkle śpiewa: 
Czego wciąż mi brak? Przecież wszystko mam? Nie zrozumie nigdy mnie ten, kto nie jest sam.."
i myślę, że właśnie tak czuła się Olga. Miała pieniądze, dobrą pracę, ale nie miała najważniejszego - miłości. 

Polecam, bo naprawdę warto. A jeśli nie znacie poprzednich części to radzę nadrobić to jak najszybciej, kto wie? Może niebawem wyjdzie kolejna część?



Za egzemplarz serdecznie dziękuję:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz