Roberto Saviano, Chłopcy z Paranzy

środa, 21 listopada 2018
Wiele książek w swoim życiu przeczytałam. Mnóstwo zostanie w mojej pamięci już na zawsze, a jeszcze więcej wywoływało u mnie skrajne emocje. Przyznaję, że podchodziłam do Chłopców z Paranzy dość sceptycznie, niezupełnie wiedząc, co znajdę w środku.
Tytułowi chłopcy to piętnastoletnie dzieciaki z Neapolu, o zabawnych pseudonimach: Lollipop, Dron, Biszkopcik, Maharadża, Ząbek, Tukan, które pozornie są bardzo niewinne. Mają normalne rodziny, dziewczyny i noszą markowe ubrania - złote roleksy, buty ze skóry wężowej od Gucciego, sneakersy od Valentina, gacie od Dolce & Gabbana. Od zwyczajnych chłopców w ich wieku różni ich natomiast zainteresowanie, jakim nie jest piłka nożna, jazda na rowerze czy granie na konsoli, a strzelanie do anten satelitarnych z kałasznikowów i półautomatów.
Piętnaście lat! Mam siostrzeńców w takim wieku!
 Braterstwo krwi to coś, z czego nie można się wycofać. Od tej chwili wiązały ich niewzruszone reguły. Żyje się albo umiera w zależności od tego, czy jest się w stanie pozostać w wyznaczonych przez nie ramach.
Nie będę siliła się na obiektywizm kochani, ci chłopcy doskonale wiedzą, co robią. To nie jest tak, że wpadli w złe towarzystwo omamieni gruszkami na wierzbie - nie, oni doszli do wniosku, że należy postawić wszystko na jedną kartę i jak najwcześniej zająć się "robieniem pieniędzy". Nie boją się więzienia, nie boją się śmierci i konkurencji, z zatrważającą pewnością siebie zastraszają właścicieli sklepów i pobierają od niech kolosalny haracz.
Jeśli ktoś chce mieć władzę, to ludzie muszą go rozpoznawać na ulicy, muszą mu się kłaniać, muszą rozumieć, że nic go nie ruszy, że zostanie tu już na zawsze. Ludzie muszą się nas bać. Oni nas, a nie my ich.
Nie ma w Chłopcach z Paranzy jako takiej brutalności, lecz fakt, że przestępstwem parają się dzieci stawia tę książkę w zupełnie innym świetle. Żałuję, że nie przeczytałam Gomorry autora, bo na pewno lepiej rozumiałabym pewne kwestie związane z kamorrą - z którą był powiązany gang tych młodocianych przestępców. Pomimo początkowych obaw, uważam, że to straszna książka. Nie zrozumcie mnie źle - jest jak najbardziej godna polecenia, lecz treść w niej zawarta momentami jest po prostu makabryczna. Polecam ludziom o silnych nerwach!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz